Reklamy

Berner nawinął razem z B-Realem z Cypress Hill i Rickiem Rossem na bicie, w którym wykorzystano sampel z „Trudno tak”. Pozytywna odpowiedź Krzysztofa Krawczyka zainspirowała go do współpracy.

W ostatnich dniach rapocentryczne media podpaliła informacja, że w Stanach prominentne nazwiska wykorzystały sampel z „Trudno tak” Krzysztofa Krawczyka i Edyty Bartosiewicz. „Candy” Bernera i B-Reala z gościnnym udziałem Ricka Rossa faktycznie zapożycza i lekko modyfikuje fragment wokalizy w wykonaniu Bartosiewicz.

Krzysztof Krawczyk wyraził publicznie zadowolenie z tego, że jego muzyka jest doceniana i promowana za oceanem (numer ma w tej chwili niemal milion odtworzeń na Youtube). To zwróciło uwagę jednego z autorów numeru, czyli Bernera, który na swoim Instagramie odniósł się do pochwał – W Polsce dużo się pisało o „Candy”. Pozdrowienia dla ziomka, którego zsamplowaliśmi i który powiedział, że jest zadowolony z tego, że ludzie w USA mają szansę go posłuchać. Każda inna osoba tutaj by nas pozwała. Muszę coś nagrać z tym OG – napisał raper.

Teraz do gry weszła także Edyta Bartosiewicz, która nie podziela zadowolenia Krawczyka. Piosenkarka nie pochwala korzystania z jej twórczości bez wcześniejszego uzgodnienia warunków i powołała się na restrykcyjne amerykańskie prawo. Warto zwrócić uwagę na fakt, że to właśnie jej głos jest głównie słyszalny w bicie „Candy”. – Myślę, że Krzysztof faktycznie może być zadowolony, problem jest jednak taki, że to mój wokal i linia melodyczna (tej partii nie usłyszycie w serbskim oryginale) zostały wykorzystane. Zamieszczam screen ze strony Bernera, bo myślę, że to jest ten moment, bym w końcu zabrała w tej sprawie głos. P.S. Nominowałam ich w swoim #hot16challenge2. Może będą tak odważni, przyjmą wyzwanie i dołożą się do akcji – napisała na swoim Facebooku.

Post Edyty Bartosiewicz oraz „Candy” znajdziecie poniżej.

WIĘCEJ